piątek, 24 czerwca 2011

W Perpignan

Przed wieczorem dotarliśmy na pierwsze miejsce naszego pobytu. Przemierzyliśmy dziś niezły kawałek Francji, w większości autostradami. Najpiękniejsze widoki podziwialiśmy w południowym Masywie Centralnym i w samej Langwedocji - krainie gór, jezior i morza. Zatrzymaliśmy się na chwilę przy wiadukcie Millau. Jest to oddany kilka lat temu malowniczy most poprowadzony nad doliną rzeki Tarn. Podobno bije wszelkie rekordy wysokości na skalę światową, dzieło znanego u nas Sir Normana Fostera.


Od dziś będziemy mieszkać w Perpignan, na samym końcu francuskiego wybrzeża Morza Śródziemnego. Do granicy hiszpańskiej jest stąd już tylko kilkanaście kilometrów, z czego oczywiście zamierzamy skorzystać. Ulokowaliśmy się na dosyć sympatycznym i o dziwo, dość pustym o tej porze, kempingu. Dzieci zdążyły przetestować baseny przed zamknięciem. Jutro zapewne ciąg dalszy ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz